środa, 30 stycznia 2013

2 odkrycia na zimę + 1 wege-bubel {update]

Koniec stycznia i zima daje się we znaki. Śnieg daje nieźle popalić, a skóra pęka w szwach.  Dosłownie pęka! Dość szybko pobiegłam do sklepu. Czas na pierwsze recenzje kosmetyków na zimno, które okazały się strzałem w dziesiątkę!


1. Iwostin Sensitia, krem ochronny z lipidami na zimę, SPF: UVA 15/ UVB 8

Krem przed którego zakupem trochę się wzbraniałam, głównie z powodu parafiny w składzie. Oczywiście czysta parafina działa świetnie na skórę, bardzo nawilża, ale niepokojąco dużo osób narzeka na zwiększającą się ilość wyprysków po niej! Stwierdziłam jednak, że dłużej tego zimna nie zniosę i, nie ważne - wypryski czy nie - muszę ocalić moje pękające naczynka!

Krem kupiłam w aptece. Dostępny jest też w zestawach. Koszt ok. 30 zł.

Czy wyskoczyły mi po nim jakieś pryszcze?

Tak. 1 każdego dnia. Jakieś takie drobiazgi, nic szczególnego. Dlatego nie przejęłam się tym, zwłaszcza, że szybko zniknęły. Nie wiem czy to kwestia oczyszczania skóry olejem (pisałam o tym tutaj), że nic więcej się nie pojawiło? Trudno powiedzieć.

Konsystencja jest gęsta i trzeba się trochę namęczyć i smarować, by krem się wchłonął.


Po wsmarowaniu krem elegancko się ŚWIECI. Efekt ten znika jedynie trochę po nałożeniu podkładu. Puder konieczny!
Czy podkład się na tym trzyma?

Tak. Całkiem nieźle. Aczkolwiek trochę szybciej potrzebuje pudru niż zwykle.
Trwałość samego kosmetyku oceniam jednak na niewielką. Nakładam go przed wyjściem do pracy - rano, i po 8u godzinach gdy wychodzę, czuję że przydałoby się go nałożyć jeszcze raz. To duży minus. Choć producent wyraźnei zaznacza na opakowaniu, żeby aplikować kilka razy w ciągu dnia - mnie to jednak rozczarowało. 

Konsystencja?
Gęsta, bogata. Zostaje film na twarzy. Osobiście nie lubię takich kosmetyków, ale pocieszam się, że ten robi dobrze mojej  skórze.

Dlaczego jednak go polecam?
Bo tak pięknie nawilża...... Oj... Naprawdę, to nie do uwierzenia. Kiedy wracam do domu, zmywam makijaż, ta skóra jest tak cudownie gładka, delikatna, tak wspaniale nawilżona. Och... nie da się tego opisać. Choćby dla tego efektu chętnie sprawdzę jakiś inny -niezimowy - krem z tej linii. To uczucie uzależnia... :) Dlatego nic nie mam do parafin! Ten krem jest świetny!


Producent  podaje oto taki skład:
Aqua, C12-15, Alkyl Benzoate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Hexyl Laurate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octocrylene, Glycerin, Parafinum Liquidum, Butyl Methoxydibenzoylmethane, macadamia Ternifolia Seed Oil, Methylmetacrylate Crosspolymer, Cera Microcristallina, Hydrogenated Stearyl Olive Esters, Sodium Chloride,, Hydrogenated Castor Oil, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Butylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Methylparabe, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Citric Acid, Ascorbyl Palmitate

Zaznaczyłam Glicerynę na czerwono, bowiem są dwa rodzaje gliceryny - roślinna i odzwierzęca. Należałoby tutaj dowiedzieć się jakiego rodzaju glicerynę stosuje Iwostin do produkcji tego kremu. Dlatego postanowiłam się tego dla was dowiedzieć:


Szanowna Pani,

Dziękuję bardzo za zainteresowanie naszą marką. W w/w kremie nie ma składników pochodzenia zwierzęcego. Zarówno emolienty jak i gliceryna są pochodzenia roślinnego.

Pozdrawiam,
Konsultantka Iwostin


A więc TAK - TEN KREM JEST WEGAŃSKI! 

2. Floslek Wazelina kosmetyczna o smaku czekoladowym



 Dziewczyny! Jeśli widziałyście ten kosmetyk w Rossmanie - nawet się nie zastanawiajcie! Jest on absolutnie fantastyczny! Pachnie jak ciasto czekoladowe :)! Jakie było moje zdziwienie, gdy jedna z moich pracowych koleżanek wyciągnęła identyczny o smaku waniliowym! Aaaa... chyba jeszcze jedno kupię sobie :) No i świetnie nawilża usta, i troche się błyszczy :). Bardzo polecam!

I uwaga na koniec BUBEL

Pod tym względem zawiodłam się bardzo, bowiem w nagłej potrzebie pobiegłam do apteki po pomadkę. Tak tak, proszę taką bez miodu. I padło na Oeparol. Popatrzcie na skład :/

Skład: NIEWEGAŃSKI,

Petrolatum, Paraffinum Liquidum, Ricinus Communis Oil, Cera Alba, Cera Microcristallina, Lanolin, Paraffin, Oenothera paradoxa Oil, Isopropyl Myriistate, Theobroma Cacao Butter, Parfum, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl almitate, Ascorbic Acid, Citric Acid.
Koszt: 6,90 zł

Cóż, nawilża ładnie, ale nie dość, że jest na bazie wosku pszczelego, to jeszcze ma Lanolinę (wosk zwierzęcy). Cóż... nauczka- czytać baczniej opisy na kosmetykach!

A wychodząc z biblioteki zobaczyłam coś, co jednak mnie trochę rozchmurzyło :)! Nie ma tego złego zakupu, który na dobre nie wyjdzie!

No to bądźmy już happy! A jakie są wasze patenty na zimę? Jak sobie radzicie z mrozem minus kilkanaście stopni? Czy w ogóle stosujecie jakieś specjalne środki ostrożności?

6 komentarzy:

  1. Dla mnie Iwostin nie do przyjęcia. PEGi, parabeny i silikon. Wyglądałabym jak ropucha po dwóch dniach :D
    Wazelina to czysta ropa, aaaa! Dlaczego się tym smarujesz, bejb?

    Snowman very very :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę Ci polecić taką pomadkę
    http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=19240

    OdpowiedzUsuń
  3. haha :) moj ulubiony kosmetyk na dzien, o ktorym mozliwe ze niedlugo napisze, ma sporo silikonu w skladzie [krem bb]. To nie jest nic co cie zabija, zimą nawet chroni, ale trzeba to po prostu bardzo dokladnie zmyc i to najlepiej jakims olejem.


    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadka Alterry ma w składzie CERA ALBA. czyli wosk. Niestety nie jest wegańska ... Kashin.

    OdpowiedzUsuń
  5. Auć, słusznie. No to Alterra na usta odpada. Miodu Ci też nie polecę. Hmmm.... Szukajcie a znajdziecie ;)
    Silikon nie zabija, ale jakoś tak nie mam chęci tego sobie na twarz ładować. Szkoda trochę, bo ma fajny poślizg ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. cholesterol jest z założenia niewegański, a więc i ta wazelina FLOSLEK tez. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń