sobota, 2 lutego 2013

Wegiórka w Pradze

Cokolwiek, by nie powiedzieć o Czechach, każdy weganin i każda weganka odkryje tutaj po pewnym czasie, że jest to dla nich mały raj na ziemi. Praga - stolica Czech - dysponuje największą liczbą wegańskich restauracji w Europie, a wegańskie kosmetyki są tutaj dostępne na wyciągnięcie ręki!


Překvapení no. 1, czyli Niespodzianka nr. 1

Znak takiego małego raju objawił mi się już na dworcu Florenc. Czekałam tam na mojego znajomego weganina. A w sklepie czysta abstrakcja, czeski film po prostu.


W jakim normalnym sklepie w Polsce dostaniecie mleko sojowe, a mało tego mleko sojowe o smaku bananowym?! Abstrakcja, mówię wam. 

Překvapení No.2.


Albo ta legenda o Kreciku, który jest największym ekologiem spośród wszystkich kreskówkowych postaci?
O tym jak ludzie chcieli zniszczyć las, a on pomagał i walczył o przetrwanie innych zwierzątek? Pierwszy ekologiczny sabotażysta, który niszczył złe maszyny, by nie wykarczowały lasu?


Překvapení no.3


A potem idziecie gdzieś coś zjeść. Mój fantastyczny czeski kolega (za to uwielbiam CouchSurfing) zaprowadził mnie do jednej z wielu tych wegańskich restauracji. Dziwnym trafem większość z nich ma jakieś konotacje religijne?! Loving Hut należy do całej sieci restauracji prowadzonych przez.. mhm.. myślę, że mogę określić tę organizację jako sekta.. jest to bowiem organizacja stricte religijno-światopoglądowaa, posiada swoją liderkę (guru?), a ludzie którzy tam pracują, są na ogół weganami i należą do tej organizacji. Nie interesowałam się wprawdzie, czy oni tam mówili o bogu czy nie, na pewno nie mówili o tym gdy serwowali posiłki :).

Jest tam tanio, można sobie wziąć tackę i wybrać spośród rzeczy, które tam są, a cena zależy od wagi! Najlepiej jednak zjawić się przed 15.00 bo później nic nie ma. Kolejne wegańskie zaskocznie - SUSHI!
Czy ja jestem w raju?

Překvapení no. 4


Nie jest to może post o kosmetykach, ale pewnie coś wkrótce na ten temat dla was napiszę, bo jak widać przynajmniej Alverde jest tutaj po prostu wbród. I jeśli jest się weganką/weganinem w Czechach, po prostu idzie się do sklepu po kosmetyk The Vegan Society i problem z głowy. Po co czytać jakieś tam blogi ;)




Překvapení No. 5


To nie ostatni mój post z Pragi, ale jeżeli macie ochotę przywieść sobie coś stąd, co ma konsystencję sera, a serem nie jest to BARDZO polecam wam mąkę ;).

Kupiłam to absolutnie przez pomyłkę, z zamiarem zrobienia naleśników na śniadanie. No i wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy w środku zamiast standardowej mąki, znalazłam jakąś taką miałki krupczatkowy pyłek. Po dodaniu do tego mleka sojowego smakowało toto jak twaróg! Miałam ochotę to ugotować zamiast usmażyć, wtedy by wyszło to pewnie jak kluski serowe :), ale poniżej macie wersję naleśnikową.


Psenicna mouka hruba - twarog w proszku, po dodaniu wody to wygląda jak rozwodniony twarog!

Grupa Azjatów nad Wełtawą. Oczywiście oni też zrobili mi zdjęcie :P



Naviděnou!


2 komentarze:

  1. Mam pytanie o sklep, w którym są te kosmetyki. Co to za sklep? Zwykły czy też "specjalny"? W jakiej miejscowości? Jeżdżę co jakiś czas do Czech, chętnie bym tam wstąpiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O hej! Właściwie nosiłam się z odpowiedzią na twoje pytanie, ale z tego powstał cały post :) https://vegiorkamiejska.blogspot.com
      Samo zdjęcie jest z drogerii dm w Pradze.

      Usuń