niedziela, 10 lutego 2013

Vege-kosmetyczne zakupy w Pradze


Oczywiście będąc w Pradze nie mogłam się oprzeć pokusie i rozejrzeć się za jakimiś ciekawymi produktami. Poniżej kilka z nich ... a tak szczerze, to większość tych kosmetyków można dostać też w Niemczech, choć coś tam czeskiego też udało się znaleźć ;-). 



Wszystkie czeskie weganki mają bardzo ułatwione życie dzięki niemieckiej drogerii dm  (Drogerie-Markt). dm ma swoją własną linię produktów "Alverde" (na zdjęciu wyżej) i wiele z nich oznaczonych jest symbolem "Vegan Society". Uważajcie - jeśli których produkt z tej linii nie ma znaczka "Vegan" albo "V" najprawdopodobniej nie jest wegański! Choć na pewno jest naturalny ;)




Nie kupujcie w ciemno - bo sporo tych produktów zawiera wosk pszczeli, czy koszenile (Carmin), czy bardziej oczywiste mleko. Szukajcie znaczka VEGAN. Reklamuje się tę linię jako "naturalną", więc gdyby producent mógł przykleić na produkcie kolejny znaczek (np. znaczek Vegan Society) to pewnie by to zrobił. Jeśli tego nie robi, to naprawdę nie bez powodu.

W wyborze może pomóc proste odwrócenie kosmetyku na drugą stronę i poszukanie znaczka :). Również na tym blogu (veganleaf.blogspot.com), ktoś zadał sobie trochę trudu, by te kosmetyki wyliczyć.


Wszystkie produkty Alterra nie są testowane na zwierzętach, a także stosunkowo tanie. Powiedziałabym półka cenowa Ziaji itp. toteż skoro byłam w pobliżu postanowiłam kilka z nich przetestować, nie tracąc przy tym fortuny :).

Na co ja się skusiłam?

Głównie rzeczy pielęgnacyjno-zimowe jak można zauważyć :). Chyba za dużo tam czasu spędzałam na powietrzu ;).

1. Alverde, Tusz do rzęs. Ta linia ma tylko jeden wegański tusz do rzęs. Nothing but VOLUME. Wszystkie inne tusze Alverde są z woskiem pszczelim! Poznacie go po literce V. Kosztował ok. 100 koron (16 zł). Recenzja wkrótce.


2. Alverde, Sztyft do ust z kwiatem wanili i mandarynką. . Nie wiem, nie mam głowy do tych pomadek - ciągle je gubię :). Ta jest wegańska i bardzo przyjemna, staram się bardzo by już nie zgubić. Dla wszystkich przeciwniczek wazelin, parafin i innej ropy na ustach - uwaga! Nic z tych rzeczy i myślę, że może być całkiem fajną alternatywą :)! (Skład i opis tutaj). Zawiera wyłącznie naturalne ekstrakty ziołowe - bez wosku i parafin - co jest miłe. Niestety szybko się zjada, a na mrozie trochę zamarza, lecz w pokojowej temperaturze jest ok., dobra rzecz do torebki (na zdjęciu też pomadka Lavera, ta biała nie jest wegańska - zawiera wosk).



3. krem - taki mały z kwiatem pomarańczy. To też na usta stosuje albo do rąk.
4. dezodorant w kulce z rumiankiem. Ładnie pachnie :)


5. Natuderm botanics krem do rąk dla suchej skóry - kwestia zimy chyba, że ciąglę czuję potrzebę nawilżania na każdym kroku :) jak widać poszłam na łatwiznę i mocno zasugerowałam się oznaczeniem "VEGAN". Sam krem - daje radę.

 

W co jeszcze można się w Czechach zaopatrzyć?


Na półkach w dm można znaleźć również wiele kosmetyków firm LAVERA (naturalne kosmetyki, wiele z nich wegańskich) oraz WELEDA (wysokiej jakości kosmetyki, również często wegańskie). Jeśli używacie tych kosmetyków, albo chciałybyście, a macie problem z dostępnością - dobra okazja by się zaopatrzyć :) - naprawdę całkiem szeroki wybór . Lavera niemiecka, weleda szwajcarska, Alterra - niemiecka, Natuderm połączenie obu - czy Czesi nie mają jakichś swoich własnych kosmetyków?! Godna polecenia jest na pewno firma SALOOS (<--link) - dobrej jakości naturalne czeskie kosmetyki. Tutaj warto jednak przeczytac sklad, sporo z nich nie jest wegańskich, są też perełki np masło babmusowe - oczywiście wege - na pewno są to produkty dobrej jakości i warte uwagi.


dm oczywiście nie ma monopolu na kosmetyki :). Gdzie niegdzie można znaleźć rosmana albo inne drogerie niesieciowe. Piszę o dm - bo jest po prostu łatwo dostępna i łatwo ją znaleźć. Fanki kosmetyków nieco bardziej eksluzywnych na pewno z chęcią zajrzą do sieci sklepów Manufaktura - oryginalna czeska marka, która oferuje różnorodne kosmetyki do mycia oraz pielęgnacji twarzy i ciała. Bazują one na lokalnych produktach z czeskich gospodarstw (wina, piwa, morze martwe, choć.. może to ostanie nie jest tak lokalne..), lecz polecam czytać składy, sporo wege, ale nie wszystkie. Na pewno niezły pomysł na prezent.

Niestety mam już całkiem spory zapas tego typu kosmetyków, które zamierzam wykorzystać do końca... więc tym razem sie nie skusiłam :).



Dość tanio udało mi się za to znaleźć Olej Kokosowy (dm dział żywności).   Nie wiem do czego używają go Czeszki. Stal na półce żywnościowej w małym i duzym opakowaniu (to na zdjęciu to własnie takie małe opakowanie). Używam go raczej do olejowania włosów albo na koncówki, a czasami na twarz przed snem. Jednak oczywiście można go jeszcze jeść! :)
Myślę, że cenowo dość korzystnie, choć pewnie można i taniej ok. 10 zł kosztował.





A na koniec coś bardzo mało kosmetycznego - co ratowało mi życie przez cały tydzień :)! Znalezione w jakieś małej drogeryjce z daleka od centrum.
Nie wiem jak to nazwać. Lihovy bylinny roztok jest napisane na opakowaniu. Służy do masażu bolących miejsc i stosowałam dużo na moją niedawno co złamaną stopę. Śmierdzi strasznie alkoholem i nie jestem pewna jakie dziwne rzeczy to jeszcze zawiera, ale to NAPRAWDE bardzo pomaga! Gdybyście walczyły z urazami, stłuczeniami lub przeciążonymi mięśniami gdzieś na nartach, mogę bardzo polecić. Kosztuje grosze (4 zł?), a jest niezawodne.




A jak tam u Was :)? Czy wy macie jakieś swoje ulubione kosmetyki. o które w Polsce trudno? Czy zaopatrujecie się w Czechach, a jeśli tak to w co? Dajcie koniecznie znać :).


1 komentarz:

  1. Casino Review: No Deposit Bonus, Free Spins for Real
    No Deposit Bonus – 용인 출장샵 Casino Bonus, Free Spins for Real Money 경주 출장마사지 Games Online. No Deposit Bonus – Casino Bonus, Free Spins for Real Money Games 경상북도 출장샵 Online. 충청남도 출장마사지 No Deposit Bonus – Casino Bonus, 김천 출장안마 Free Spins

    OdpowiedzUsuń